Jarosław Gowin buntuje się ws. 30-krotności składek na ZUS. Porozumienie nie zagłosuje za ustawą PiS
2 min read
Czy taki diabeł straszny?
Kwestia zniesienia limitu 30-krotności składek na ZUS wydawała się już zamkniętym tematem, okazuje się jednak, że nagle znów stała się osią sporu wewnątrz obozu władzy. W środę doszło bowiem do zaskakującego zwrotu akcji – grupa posłów PiS na czele z posłem Marcinem Horałą, złożyła w Sejmie projekt ustawy zmieniający przepisy ws. składek. Już od stycznia przyszłego roku. Jarosław Gowin wydaje się jednak nieugięty w tej kwestii.
Kwestia zniesienia limitu jest istotna, bo zapisano ją w projekcie budżetu na rok 2020. Zmiana przepisów ma przynieść budżetowi ok. 5 mld zł. Jarosław Gowin jak mantrę powtarza jednak, że wyliczenia resortu finansów są zbyt optymistyczne. Zdaniem lidera Porozumienia, zniesienie limitu składek na ZUS skończy się ucieczką wielu najlepiej zarabiających specjalistów na inną formę zatrudnienia – Gowin twierdzi, że nie ma szans, by nowe wpływy ze składek sięgnęły aż pięciu miliardów.
Premier Mateusz Morawiecki zapewniał wcześniej, że kwestia ta zostanie uregulowana tuż po wyborach. Porozumienie tuż po nich ogłosiło, że temat jest zamknięty.
Za każdego pracownika składki na ZUS odprowadzane są proporcjonalnie do jego zarobków. Limitem jest jednak 30-krotność prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce. Jeśli ktoś zarabia więcej, to składki powyżej tej granicy nie są już odprowadzane (ale pracownik nadal jest objęty ubezpieczeniem).
Prognozowane wynagrodzenie na 2019 r. wynosiło 4765 zł, więc obecnie limit 30-krotności opiewa na blisko 143 tys. zł. W 2020 r. prognozowane wynagrodzenie ma wynieść 5227 zł, więc limit wyniósłby prawie 157 tys. zł. Do tej pory, jeśli ktoś wysoko postawiony – np. prezes banku, spółki giełdowej – zarabia 200, 300, 400 tys. zł miesięcznie, składki na ZUS płaci tylko od kwoty limitu.
Analogicznie sytuacja wygląda w branżach nowych technologii czy IT. Każdy, kto zarobi więcej na umowie o pracę niż 5227 zł, będzie objęty nową ustawą.
Wchodząc na stronę next.gazeta.pl możesz przeczytać pełną wersję artykułu
Zostając na naszym portalu możesz dowiedzieć się więcej z innych źródeł.
Bardzo prawdopodobne. Na naszej stronie znajdziesz wiele informacji dotyczących tej ustawy.
Maile wysyłamy tylko w przypadku bardzo ważnych newsów i wiadomości. W skrajnie częstych przypadkach nie będzie to częściej niż raz w tygodniu.